Kochani doszłam już do siebie,precz z choróbskami!Miedzy sprzątaniem zapuszczonej chaty (chorowanie przy tak dużej rodzinie to masakra )a gotowaniem spłodziłam nowy projekt w postaci broszki i powiem szczerze ,ze bardzo mi się to broszkowanie podoba:)Broszka już znalazła właścicielkę ,więc biorę się za następną bo bardzo mi pasowała do marynarki.
I tęsknię za lawendą i nie mogę się doczekać kiedy zakwitnie i będę mogła zrobić miodek lawendowy ,który jest pyszny i wspaniale pasuje do herbaty,lemoniad,jogurtów a nawet zwykłej chałki z masłem .Przepis znajdziecie na moim drugim blogu MIÓD LAWENDOWY
I tęsknię za lawendą i nie mogę się doczekać kiedy zakwitnie i będę mogła zrobić miodek lawendowy ,który jest pyszny i wspaniale pasuje do herbaty,lemoniad,jogurtów a nawet zwykłej chałki z masłem .Przepis znajdziecie na moim drugim blogu MIÓD LAWENDOWY
Śliczna jest Kasieńko;-))
OdpowiedzUsuńŚliczna broszka. Dobrze, że pogoniłaś choróbsko.
OdpowiedzUsuńsliczna brocha , lubię takie robić :)))
OdpowiedzUsuńa kazda lawenda się nadaje ?
pozdrawiam
Ag
Ja mam chyba lekarska tzw wąskolistna.
UsuńBroszka jest cudna Kasiu! Ciesze się ze już wróciłaś do zdrowia. Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńBroszka bardzo elegancka , podoba mi się bardzo !
OdpowiedzUsuńwspaniała brożka, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń